Nastał rok 2008. Okazał się bogaty w różnorodne wydarzenia zarówno szczęśliwe, trudne jak i nieoczekiwane. Do szczęśliwych należą narodziny pierwszego wnuka Dominika, do trudnych ciężka choroba mojej Mamusi, a do nieoczekiwanych możliwość skorzystania z prawa do tzw. „wcześniejszej emerytury”. Mój pracodawca (znany bank) chętnie skorzystał z okazji, która pojawiła się niespodziewanie, i postanowił pozbyć się wszystkich „starych” tj. 55-letnich pracowników. Ze względu na sytuację rodzinną chętnie skorzystałam z tej „propozycji nie do odrzucenia”. W ten sposób pod koniec listopada owego roku stałam się „wolnym” człowiekiem. Jeszcze tylko w grudniu odbyły się uroczystości związane z 60. rocznicą ślubu moich Rodziców i już w styczniu 2009 roku zaczęłam zastanawiać się jak zagospodarować niewiele wolnego czasu, którym dysponowałam. Postanowiłam, pomimo licznych obowiązków rodzinnych, a może właśnie dlatego, zapewnić sobie odskocznię w postaci kontaktu z innymi ludźmi oraz możliwości rozwoju zainteresowań i utrzymania sprawności fizycznej.
Tak zaczęły się moje poszukiwania odpowiedniego UTW. Zależało mi, aby placówka nie była zbyt oddalona od miejsca zamieszkania mojego i moich Rodziców (Bielany) i zawierała bogatą ofertę ruchową. Było to o tyle trudne, że wszystkie organizacje seniorskie miały komplet słuchaczy. Zapisałam się na jakieś listy rezerwowe i cierpliwie czekałam.
Ku mojej wielkiej radości w pewnym lutowym numerze lokalnej bielańskiej gazety przeczytałam ogłoszenie, że ruszają zapisy na Uniwersytet Trzeciego Wieku Akademii Wychowania Fizycznego. Podany był również numer telefonu p. Anny Leś, z którego niezwłocznie skorzystałam. Dowiedziałam się, że Uniwersytet rozpoczyna swą działalność z inicjatywy JM prof. Alicji Przłuskiej-Fiszer oraz pracowników uczelni związanych z problematyką osób starszych i ma stanowić centrum kształcenia osób dorosłych, kładąc szczególny nacisk na aktywizację ruchową seniorów, kształcenie w zakresie zdrowego trybu życia, działań profilaktycznych i promocji zdrowia. W ofercie studenci mieli znaleźć zajęcia z gimnastyki prozdrowotnej (opartej na programie autorstwa dr hab. prof. Ewy Kozdroń), marsze z kijami, zajęcia w wodzie, tańce, turystykę, lektoraty językowe, ciekawe wykłady i seminaria. Reklamowana była również coroczna Seniorada.
To się nazywa mieć szczęście, krótkie poszukiwania i taki sukces. Wszystkie moje oczekiwania, i to z nadwyżką, zostały tą ofertą zaspokojone.
W związku z okrągłą rocznicą działalności naszej Uczelni chciałabym wspomnieć o jej początkach, tak jak ja je zapamiętałam.
Pierwsze zapisy odbyły się w dniach 16.02-28.02.2009 w sekretariacie UTW AWF przy ul. Marymonckiej 34, budynek administracyjnym B, pokój nr 7, a już w dniu 03.03.2009 r. o godz. 14.30 odbył się wykład inauguracyjny w Auli Głównej AWF. Wygłosiła go oczywiście niezastąpiona, oddana całym sercem Uniwersytetowi Pani prof. Ewa Kozdroń, a dotyczył zwolnienia procesów starzenia. Również na zakończenie semestru ta sama Autorka zaprezentowała wykład pn. „By urlop służył zdrowiu”.
W następnym semestrze, w dniu 06.10.2009 r., wykład inauguracyjny wygłosił poeta prof. Krzysztof Zuchora. Mottem jego wykładu były słowa prof. Barbary Skargi – „Myślenie o myśleniu człowieka to definicja humanizmu”. Mnie najbardziej podobało się jedno z 10. przykazań Jędrzeja Śniadeckiego o wychowaniu, które brzmi: „najgłębszy sens wychowania ukrywa się w zabawie”.
Wpisowe na UTW wynosiło na starcie 10 zł (opłata jednorazowa), opłata semestralna 50 zł, gimnastyka kosztowała 24zł/mc (2xtyg.), lektoraty 40 zł/mc (2xtyg.), reszta zajęć: tańce, pływanie, nordic walking 12 zł/mc (1xtyg.). Wkrótce pojawiły się również zajęcia komputerowe, tai-chi, trening pamięci i różnego rodzaju warsztaty jak: „Świat oczami kultury” dra Jakuba Mosza, „Zdrowie na talerzu” dr Anny Lewitt, „Dietetyka” magistra Jakuba Turskiego, czy „Psychologia” Zuzanny Celmer. Wszystkie zajęcia od początku były na bardzo wysokim poziomie.
Wkrótce otrzymałam pierwszą legitymację UTW AWF, żółty, zafoliowany kartonik, z moim nazwiskiem i napisem „semestr letni 2008/2009. Następny podobny kartonik miał inne logo (to które obowiązuje do dziś) i datę 2009/2010.
Mam zapisane, że w skład Rady Programowej naszego UTW wchodziły wtedy Panie: Anna Mikołajewska, Lena Fajbusiak, Alicja Olczak i Teresa Włodarska
Z tego pierwszego okresu studiowania zapamiętałam świetną gimnastykę z dr Ewą Niedzielską i dr Bartłomiejem Krynickim, sympatyczne i twórcze tańce z dr Renatą Czarniecką, która wraz z grupą naszych „tancerzy” wzięła udział w koncercie charytatywnym „Więcej wiosny jesienią”. Odbył się on 29 kwietnia 2014 r. w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego. Niezapomniane były również zajęcia z treningu pamięci, które ruszyły wiosną 2010 r. i były prowadzone przez niezwykle kompetentną i przesympatyczną Marię Paprocką. Wiedza, którą nam przekazała przydaje się do dziś. Bardzo ciekawie prowadził zajęcia z tai-chi Pan Michał Stachurski. Z wielką przyjemnością uczęszczałam również na język włoski z młodą, miłą Julią Murrmann, a później na zajęcia artystyczne, które zainspirowała Marzena Popowska, odpowiedzialna również za sekretariat.
Równie udane były wykłady i seminaria. Tutaj niekwestionowanym liderem był dr Jakub Mosz, który wspaniale opowiadał o malarstwie, antycznej kulturze oraz zagadnieniach społecznych. Pani psycholog Zuzanna Celmer świetnie wprowadziła nas w różne zagadnienia dotyczące ludzkich uczuć i zachowań np. emocjonalności, stresów, zazdrości czy asertywności. Dr Paweł Bany zaznajamiał nas dogłębnie z istotą religii, jej rodzajami oraz kultywowaniem przez różne nacje. Szereg wykładów geograficzno-krajoznawczych na wysokim poziomie miał przewodnik z Biura Podróży HORN Stanisław Łuć. Wcześnie pojawił się również muzykolog red. Adam Rozlach odtwarzający utwory mistrzów i uwrażliwiający nas na muzykę poważną i jej twórców. Z osób poruszających szeroko rozumiane zagadnienia dotyczące zdrowotności, prawidłowości funkcjonowania, żywienia, leczenia najlepiej zapamiętałam prof. Andrzeja Ziębę, prof. Ewę Kozdroń, dr Jacka Pruszyńskiego. Jako pierwszy na naszym UTW zagadnienia historyczne naświetlał zawsze wspaniale przygotowany kustosz Zamku Królewskiego Sławomir Szczocki.
Dodatkowo, dzięki Ali Olczak chodziło się wtedy dużo do teatrów, dzięki Lenie Fajbusiak obyliśmy szereg wycieczek, spacerów po Warszawie i z kijkami Puszczy Kampinoskiej, zaś Ania Mikołajewska dbała o synchronizację różnych zajęć i wydarzeń. Po ww. Pań dołączyła później (09.2013) Helena Krajewska-Remisiewicz, która objęła przywództwo Rady oraz sprawy związane z turystyką i Ania Rutkowska, wspaniała krzewicielka kultury, której domeną były wizyty w muzeach i innych obiektach typu Planetarium, Belweder czy Stadion Narodowy.
Już w pierwszych latach działalności UTW AWF pojawił się u nas Dyrygent orkiestry Sinfonia Nova maestro Łukasz Wojakowski, który proponował nam wspaniałe koncerty muzyki popularnej (operetki, musicale, piosenki włoskie, rewiowe i filmowe) w Galerii Porczyńskich.
Przeglądając notatki nie mogłam uwierzyć, że w pierwszej połowie 2010 r. byliśmy na trzech wycieczkach: Pałace i dwory Mazowsza (13.03.10), Kurpiowska palma (28.03.10) i Tajemnice Madame Walewskiej (15.05.10). Jesienią natomiast była druga część Pałaców Mazowsza (23.10.10) oraz odbyliśmy niezapomnianą i ogromnie pouczającą wycieczkę po Warszawie pn. Świątynie różnych wyznań (25.11.10). W pamięć zapadł mi również rejs statkiem Zefir do Serocka (11.06.11) i wycieczka do Bochotnicy i Kazimierza Dolnego (15.05.11) oraz do Kocka, Lubartowa i Kozłówki (23.06.12).
Z późniejszych wyjazdów najmilej wspominam obóz w Kozienicach w kwietniu 2015 r. pod opieką wiecznie młodej i pełnej energii dr Marysi Sadowskiej, a także wycieczki z dr Piotrem Kociszewskim, szczególnie wyprawę w Bieszczady we wrześniu 2014 r. i na Podkarpacie w czerwcu 2017 r.
Od momentu rozpoczęcia uczestnictwa w UTW AWF, oprócz wszystkich wymienionych zajęć i wydarzeń, największą wartością byli ludzie, których tu poznałam. Czerpałam od nich życzliwość, mądrość, nowe umiejętności, wymieniałam się poglądami, doświadczeniami, radościami i smutkami. I to właśnie wspólnie spędzany czas jest dla mnie ogromną wartością dodaną naszego Uniwersytetu.
Przygotowała: Ewa Wasińska